piątek, 27 września 2024

In the direction of "nie wiem co dalej"

 


W kilku mało skomplikowanych słówkach i zdaniach. Wszechświat pokazał mi przedwczoraj jak wygląda stan flow bez żadnych ograniczeń , nie tylko w czasie pisania, skakania na rowerku czy tworzenia ruchomych obrazków a gdy zamawiasz sobie kawę z towarzyszem ziemskiej podróży i w czasie patrzenia się na płynącą wodę z makówek na rynku w niewielkiej podgórskiej miejscowości. Tak zwyczajnie. Trochę słońca, ruchu i nie musisz się już truć żadną chemią czy pałać parzącym cię uczuciem do czyichś jasnobrązowych oczek. Te wszystkie synchroniczności były onieśmielające a nie będąc obeznany z takim stanem umysłu zachowywałem się momentami raczej dziecinnie i głupkowato. Cóż to się aktualnie odpierdala w mojej niewielkiej łepetynie? Czemu tak wszystko rozjaśniało ,nabrało blasku i tętni energią skoro pochodna amfetaminy mi się dawno skończyła? Czemu wszystko jest mi podawane na dłoni zanim jeszcze o tym nawet pomyślę? Czy tu ktoś właśnie uchylił drzwi do niebios i pozwolił mi przez nie na moment zajrzeć? Na moje szczęście na szlaku MTB nie poszedłem w ślady innego towarzysza skacząc na rowerze za nim z dwu i półmetrowych skał w kierunku innych kamyczków i korzeni bo bym nie dotarł do tej kawiarni. That kind of flying comes later, brother.

Jeśli szukasz prawd nie wkraczaj na trakt. trakty wiodą ku a prawda jest tu.


Na tym blogu  jej nie ma. poszukaj na swoim. A ty czego szukasz myszko miki i kaczorku donald-zie? 


poniedziałek, 23 września 2024

The grass is always greener where the dogs are shitting


Mamy godzinę pierwszą trzydzieści w nocy a ja nie dorosłem do swych lat.

Zróbmy małą retrospekcję z nieodległych wydarzeń. Sam nawet nie jestem na tyle bystry, tylko ktoś musiał mi uświadomić, żebym zczaił, że branie amfetaminy, dla niepoznaki nazwanej trochę łagodniej sasafrasem, z dwoma kolegami pod bramą klasztorną jest powiedzmy sobie mało przyzwoitą czynnością, żeby nie powiedzieć nieco niemoralnym zachowaniem. Drodzy klasztornicy, pokaże wam teraz jak osiągnąć oświecenie w ciągu godziny zamiast dwudziestu lat medytacji.  Drodzy bracia z Indii, oto Klasztor Kamedułów w pięknym lesie w środku miasta and now swallow that pill. Ding...donnnng..ding..donnnnng.. klasztorny dzwon w wersji slow motion. Welcome to another dimension. But we're the good people, aren't we?

Czas na Creme de la Creme. Podaje przepis how to take a corner in life. Doprowadź swoje życie tak żebyś się czuł samotny parę lat przed pięćdziesiątką. Zatrudnij się gdzieś i doprowadź swoje wygłodniałe serce do mocnego zauroczenia w dwanaście lat młodszej uroczej mężatce , która się kilka razy do ciebie uśmiechnie a i innych razy kilka zje z tobą lunch-yk. Przez następnych kilka miesięcy utoniesz w jej słodkich oczkach , uśmiechu i łapkach. Później zdarzy się tak że pojedziesz z kolegą  poskakać na rowerku do kraju sąsiedniego a kolega nie dotrze bo wystraszy go zła pogoda. Przyjdzie wieczór w wielkim starym domu pod wyciągiem, w którym będziesz sam. Zapalisz ogień w kominku i pospacerujesz trochę skrzypiącymi schodami patrząc na wypchane popiersia jeleni i innych zwierząt porozwieszane wszędzie na ścianach, błyszczące się w blasku ognia. Jeszcze tego nie wiesz ale to co stanie się tego wieczoru będzie miało niemały wpływ na twoje życie. Może to ta magia ognia, może te martwe zwierzęta..W starym czeskim domu nie ma dostępu do sieci więc użyjesz firmowego hotspot-a. Bezskutecznie będziesz pisał do niej wiadomości, które pozostaną bez odpowiedzi. Pewnie była zajęta czymś lub kimś innym, lub zwyczajnie nie chciało się jej odpisać i tym samym pogłaskać twoje niespełnienie uczuciowe. Istnieją pewne witryny internetowe, które na krótko pomagają uporać się z duszącą cię samotnością. Zaglądniesz na nie przez firmowego hostspota żeby dwa miesiące później rozwiązano przez to twój kontrakt B2B. To Be or not to BE. Butterfly effect. What did fire give you and the water take away from you? Nothing I cannot live without.

How childish is to judge others? Do not judge, or you too will be judged, You're nearly fifty więc nie babraj się już dłużej w tym energetycznym szambie.

https://youtu.be/28vzfTo56qM?si=TnS7bKkp8xalN97m

poniedziałek, 16 września 2024

Run for the rescue with love and peace will follow

 

Not my circus ,not my monkeys anymore. What a good feeling. Feeling of freedom. Well, freedom with the system's knife put to my throat is not a freedom I'd like to have but I'll take what universe is happy to provide for the moment. and be grateful about it too while trying to live in the present time. Tomorrow never comes. Będzie teraz trochę więcej czasu żeby zgłębiać tajniki medytacji, połazić rankiem boso po lesie, podokończać kilka zaczętych książek, poskakać na rowerku, posprzątać samotnię na strychu pod miastem. 
But anyway..

Choć na razie przestałem mikrodozować Szanowną Panią Amanitę to w pierwszą noc po incydencie miałem dość ciekawy, wymowny sen. Jakbym jechał , siedząc w jakiejś karecie a ktoś podszedł i zastrzelił mi woźnicę i zajął jego miejsce. Podjechaliśmy pod ocean a woźnica/morderca zsiadł i zaczął tańczyć i falując całym ciałem zwrócony w kierunku wody dając tym sygnał statkowi, który to zauważył i ruszył w naszym kierunku. Zaraz potem się przebudziłem. Przekaz jest tu prosty. Póki masz jeszcze czas i energię, zejdź z tej niewłaściwej dla siebie drogi, która zresztą nigdy nie była twoja ale życiowe rachuneczki nigdy nie wydają przestać płynąć w twoim kierunku, niezależnie od aktualnego kraju zamieszkania.. W któryś ostatnich poranków zszedłem za szybko z fotela medytacyjnego z cytatem z filmu w głowie:
What sick ridiculous puppets we are / and what gross little stage we dance on / What fun we have dancing and fucking / Not a care in the world / Not knowing that we are nothing / We are not what was intended. 
Zupełnie nie na tym polega żeby ci do łba wskakiwały takie myśli podczas łączenia się ze źródłem ale to jest właśnie proces ujarzmiania dzikiego, nieskoordynowanego zwierzęcia w głowie. Małpy skaczącej z jednej myśli na drugą w mgnieniu oka. Tak działa nowoczesna cywilizacja z milionami migoczących ekraników wszędzie . Tak właśnie działa na ludzki umysł ,
Miałem od jakiegoś czasu to dziwne przeczucie, że kończy się pewien etap. Płyta mi się zacięła w głowie i grała w kółko nutkę pożegnalną. Przedwczoraj te myśli się zmaterializowały a ja nie zdążyłem nawet powiedzieć do widzenia. Wpadłem w odwiedziny na rok do pewnego miejsca, zarobiłem na przeżycie, spłacenie hipo i trochę kasy na zabawę. Również w swoim stylu, pożebrać o miłośćThat's it, move on in life with a peace of mind.

It’s easier to fool people than to convince them that they have been fooled.

  Kłamstwo powtarzane wielokrotnie nie staje się prawdą, jest dalej kłamstwem.