niedziela, 30 października 2022

Retrospective Overthinking

 


Ten wpis dokończą tylko dwie osoby i najbliższa rodzina. Wyleje się tu parę brudów z mojej czaszki a coś takiego dla postronnych jest męczące. Dla mnie jednak tańsze to niż psychoterapia, od której odszedłem tymczasowo. Gotówka płynęła pełnym ciurkiem a pomoc, która w przychodziła w zamian kapała jak powolne krople z kranu,, Kap..kap...kap, jedna na pieć sekund.
W jednym ze stanów US ponoć dozwolono terapii pod wpływem psylocibyny. Pomyślałem -o that's it!
Tylko zanim na takie coś pozwolą w PL będę już gadającym  do siebie 80latkiem w tramwaju machającym ręką w geście rezygnacji raz na kilkanaście słów. Judging from the look of pretty women that catch my attention to trening przemowy dziadka w komunikacji miejskiej powinienem już powoli rozpoczynać. Before they never looked twice at me now they don't look even once. 
To może łykać te grzyby i iść na terapię bez przyznawania się pani doktor na czym jadę ? Mikrodawkowania muchomora nie mają raczej szans zauważyć chyba, że herbatka przyrządzona z nich będzie za mocna ale jak przekroczę próg gabinetu po psylocybince i pociągi myślowe sunące w mojej głowie od lat po tych samych torach nagle z nich wyskoczą,  zamienią się w rowery profesjonalnych enduro bikerów i zaczną skakać we wszysktich kierunkach po matce ziemi to różnie może się skończyć ta przygoda.

27letni pół Włoch pół Polak, z którym odwiedziłem Dolną Moravkę tydzień temu po przejechaniu raz czerwonej trasy stwierdził, że "musimy zaufać Bogu, że nas tu nie połamie'. Narazie jesteśmy oboje zbyt uziemieni i oprócz paru siniaków nic nam nie jest.

Muchomor jest w PL dozwolony ale psylocybina już nie. Jak bardzo chory jest ten nasz matrix w, że lekarstwo rosnące w lesie jest zakazane a na każdym rogu możesz kupić truciznę i wlewać ją w siebie bez ograniczeń , popadać w alkoholizm, tłuc żonę, tracić pracę ale już zapalić skręta z rośliny celem ukojenia nerwów tego już ci nie wolno. 
Dobrze tam chłopaki na topie kombinują. Plebs ma wcinać paszę dla niewolników a im jest plebsowi gorzej tym chleje bardziej. W ten sposób plebs się nigdy nie przebudzi. Goodnight plebs, sleep tight.
Zdaje się, że miałem tu klepać o czymś innym ale chyba ta herbatka z amanity zepchnęła mi tory myślowe w innym kierunku a, że jutro się trzeba rano zbierać z ukoachanej Moravki w kierunku stolicy Pepikowa na koncercik, który to przegapiłem w stolicy kraju ojczystego.
Dziś mi się już nie chce grzebać we własnych brudach więc to tyle.
See ya!

wtorek, 11 października 2022

The Mushroom call

 Od wczoraj wieczorem jestem po dwóch naparach i w trakcie trzeciego z substancji tej co na obrazku powyżej i przyszedł czas podzielić się wrażeniami.Za reserach posłużyło około 10 filmików YT ,jeden artykuł i pogawędka z bratnim szamanem z Pepikowa. Pierwsze ale nieudane podejście do Amanity miałem zeszłorocznej jeseieni, nazbierałem ,pokawałkowałem ,przestraszyłem się i wyrzuciłem. Fake news przeważył. Ostatnio Amanita odezwała się do mnie ponownie. Odbywaliśmy akurat spacer po lesie ze znajomymi gdzie na obsranej przez owce i barany łące znalazłem coś bardzo przypominającego Psylocibinę. Schowałem dwa okazy w kieszeń i zabrałem do chaty. Podczas tej samej wycieczki przyglądałem się z zaciekawieniem  dłuższą chwilę rosnącej na skraju lasu rodzince muchomorów .Grzyby miały być i chyba okazują się odpowiedzią na things troubling me today: szum w głowie w postaci gonitwy myśli przy wieczornym zasypianiu ,częste przebudzanie się w nocy ,zbyt powolne myślenie(przestarzały procesor w głowie), poprawę koncentracji, kreatywności ,swobodnego formowanie myśli i komunikacji. 

Grzybowa apka telefoniczna stwierdziła, że moja psylocybina nią nie jest więc wylądowała w koszu ale nie dałem za wygraną i w kolejny, tym razem pięknie słoneczny jesienny weekend wybrałem się już sam do lasu and this time I did not return home emptyhanded. Łysy nie znalazł wprawdzie łysiczki ale w przeciwieństwie do niej trzeba być niewidomym żeby muchomora pomylić z czymkolwiek innym. The mushroom world is interesting. 

Po herbatce z suszonych dwa dni na słońcu muchomorów spałem może odrobinę lepiej ale znowu się przebudziłem około 3 w nocy i dostałem napadu śmiechu przypominajac sobie młodego koleżkę, który zjadł naraz jakieś 8-10g Amanity niejako z intencją żeby świat na który patrzy mu się powiększył , tudzież on sam zmalał do rozmiarów krasnala. Amanita to nie polo-cocta bracie a my nie żyjemy w Kingsajzie tylko przechodzimy krok po kroku w pieprzony Metaverse.

Side Effects Update.

Śladowy ból głowy rano , właściwie już minął. Redukcja alko-poison do minimum trwa już jakieś półtorej roku i właściwie zapomniałem co to są bóle głowy. Przepracowałem we łbie ze dwie rzeczy  i naszło mnie również, że w leczeniu tą substancją nothing will be free i jakieś uboczne efekty będą. Let's take a ride a see what happens.

https://www.youtube.com/watch?v=tdvLG4yOpSo


 



 

 

 

wtorek, 4 października 2022

Project Mennheim

 

 So, after whole year in the new company I've been assigned a job that I actually like a bit. Not bad , after all those monkey jobs that made me vomit. Not literally but vomiting inside is worse. The puke stays inside. I called it 'Project Mennheim' and it would do as a title of some sci-fi movie. Mennheim is a small city in Germany near Frankfurt. I wanted to call it a shithole but as I'm looking now at the pictures from Mennheim it doesn't look like one at all. 

Right now it is nearlyWednesday and knowing myself I'll get sick and bored with this job by Thursday but I'm hoping not to. The job is installing some software on two servers that manage & control others serves but virtual ones. They call it ESxi or Vmware. With all those remote magic tools, some of them I didn't imagine technically possible until I discover them today it is still easier and more convenient to do if you can put your physical hand on the hardware. Therefore I say to my new American friends 'Ok. just get me a flight to Frankfurt and I'll do it.  

No, buddy, you will sit on your ass and mange it remotely and ask your German colleagues to press the power on and off when it is needed. The whole job takes less than the length of the flight there.

They must have forgotten that I don't live in US and the flight from where I live takes only 1 hour. Additionally I don't like to cooperate with my german colleagues with their robotic language. Even if they speak English they sound like robots. I don't like anything about Germany. Especially angela shaking hands under the table with that russian psychopathic midget.

 That's it from me.

auf wiedersehen

It’s easier to fool people than to convince them that they have been fooled.

  Kłamstwo powtarzane wielokrotnie nie staje się prawdą, jest dalej kłamstwem.