Wczoraj wieczorem był czas i miejsce na to ale zmęczenie wygrało. Wiatr, który chciał w nocy wyrwać okna trochę odpuścił. Zabrał ze sobą inspirację do klepania w klawisze. Bałtyk w nocy przy tych warunkach pogodowych , wolny od ludzi, majestatyczny i złowrogi. Morze przywitało się z całkiem nowymi butami. Step back, don't go too close. Mały ,oswietlony dziesiątkami lampek cmentarzyk na kawałku ziemi also kind of magic. Słychać uderzenia fal o brzeg. Żył 63 lata. Czasem tylko to można o kimś napisać i nawet to nie jest prawdą.
Existence. I exist on the best terms that I can.
Smart man doing a stupid job. Put that on my grave.
Last day by the sea. Czas poszukać lekarstw po lesie i się pakować home.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz