
More or less back to life. Released from the prison of pain. Chociaż dalej chodzę spięty. Rozpiąłem się ciut psychiczne ale spięło mnie fizycznie dla odmiany. Jednak jeśli nie ma bólu zwalającego cię z nóg i odbierającego sen to życie staje się cudem. Szybko się jednak o tym zapomina i przechodzi do normalności. Taking it for granted. Doświadczenie podnoszenia głowy z łóżka rękami jest do zapamiętania na dłużej. All that recent experiences made me feel my age. Made me feel old. Like a bird in a freaking cage or dog on the chain so to say. Kontuzja spowodowała potrzebę skrócenia pobytu na pięciodniowym festiwalu Shantaram ale potrzebowałem się wyrwać ze swojego domowego szpitala pozbawionego opieki. W połowie zabaw na świeżym powietrzu w słonecznym żarze podążyłem za intuicją w kierunku namiotu z szyldem "Rapé". Szamańska tabaka , z którą miałem wyłącznie dobre wspomnienia tym razem mnie zaskoczyła. Dawka i moc magicznego tytoniu okazała się ciut za duża jak na ciało po przejściach i nie było brania jeńców. Wszystko działo się raczej szybciej niż wolniej. Znaczny skok ciśnienia, zlany zimnym pot padłem na łopatki, ciary wędrowały góra i dół. Mrowienie we wszystkich palcach wszystkich kończyn. Wszystko na pograniczu omdlenia. By uniknąć ponownego wzywania posiłków z numeru sto dwanaście zostałem polewany wodą i wachlowany ręcznikiem jak bokser po nokaucie. Udało się nie odpłynąć i najwyraźniej potrzebowałem kolejny raz dostać obuchem w twarz. Nie istnieje coś takiego jak złe decyzje. Po upływie dwóch godzin od nokautu magiczny popiół, oczyszczając mnie z toksyn pokazał mi świat z błogim spokojem umysłu. Look at the world without overthinking brother and see how that feels.
Back to life means back to work. Kranik w łazience się popsuł a pralka dogorywa, posiedź przy biurku ,popatrz w ekranik i zarób na wymianę tych rzeczy. Bigger changes at work coming too. Good & bad. No more waving fatty fingers at me and my mistakes. Wygoniłem chłopaka a przecież to było jego miejsce. Kto i co go zastąpi?
W głowie pływa mi pytanie od dłuższego czasu. Take a book or two to Vipasanna? Plus something to write? Just to survive the beginning, or is that a mistake? Jakbyś powstrzymał się od tych dwóch rzeczy to pozostaną ci tylko wewnętrzne złe nawyki. I po to jest ta dziesięciodniowa izolacja w klasztorze. Wogóle ciekawe, że często mnie widać w centralnej Polsce ostatnimi czasy. Zduńska Wola, Stefanów, Dziadowice. Te miejscowości są oddalone od siebie nie dalej niż 200 km. Czy tam jest źródło tej mojej krainy or am I just being silly? It has to mean something,
Tyle tematem wieczornej klepaniny w klawisze.
Bronek non alco udaje normalne piwo, parówki wegańskie udają te mięsne, czat przez telefon z kimś o kim nie możesz przestać myśleć jest substytutem rozmowy z nią i marną namiastką związku. Oto Imitacja życia w środku zachodniej cywilizacji gnijącej od lat wielu, która mniej lub bardziej udaje również że umiera. Żyję w iluzjach zakłamnego świata wśród rzeczy udających inne umierając każdego dnia na prawdę but on the other hand there is not such thing as death. Life is only a dream with the imagination of ourselves. So what becomes of me in this fake world and what is truly real? Pain in the neck seemed kind of real to me. samotność również. prawdziwa jest również iluzja rzeczy takich jak nadzieja.
Tym optymistycznym akcentem..
