Sunday bloody Sunday. One thing led to another, it usually does. Dziś mijają trzy tygodnie i również równo czterdzieści lat od trepenacji lewej części czaszki . Tym razem razem zaparkowałem łbem na zakazie z połączeniem utraty świadomości. Kingdom of unconsciousness. Nie patrzyłem na zegarek ile mnie nie było ale pamiętam dobrze moment powrotu przytomności. Get up, get up.. ale na to było jeszcze ciut za wcześnie i odpłynąłem po raz drugi. Ból był w kilku miejscach on left side of the body. Kolejność from the most painful: school skull base, ścięgna szyi, żebra, biodro. "Najczęściej lewa półkula mózgu zajmuje się głównie analizowaniem, mówieniem, pisaniem i logicznym myśleniem". Tą pierwszą, i tak nadużywaną przeze mnie czynność oddam w ciemno za free. Pozostała trójka jest must keep ,must improve or it all can go to hell.
Tyle na ten wieczór , to be continued. przez te trzy tygodnie przespałem łącznie może osiem godzin resztę czasu wypełniłem screaming with pain i aktualnie zaczynam odpływać. The funny thing is , it was boiling hot and nearly fifty old chap próbował przekrzyczeć siedmolatków z placu zabaw trzy piętra pod nim. Pozorny powrót do dzieciństwa. W piaskownicy nie było tyle dramaturgii i żaden ze smyków nie klęczał z wyciągniętymi rękoma ku górze jak Willem Defoe w filmie Platoon.
Morning update.
Wczoraj wieczorem żyłem nadzieją, że ten mój lipcowy dramat zmierza powoli ku jakiemuś rozwiązaniu a przynajmniej część związana z chronicznym bólem but not so fast darling. The pain is always back as soon as the drug wears off. Już nie potrafię trzeźwo sam sobie odpowiedzieć czy natężenie bólu się zmniejsza czy pozostaje takie samo. Jednak przespać większość nocy po trzech tygodniach tortur - is a freaking blessing, a light in the darkness. Około 4 am obecny współlokator Mr. Pain potrząsnał mnie za ramię 'nie za dobrze ci robaczku? wakey, wakey, did you miss me? time to get up and swallow another white pill.' Kończy mi się trzecie opakowanie painkillerów, przez ostatnie kilkanaście dni skonsumowałem tego więcej niż przez ostatnie dwadzieścia lat.
Niechęć do wizyt w placówkach medycznych przyczyniła się do zbagatelizowania pierwszego upadku. The fall of the Roman Empire. Może to trauma z dziecięcego szpitala na Prokocimiu? Sam już nie wiem, dziś mam tylko flashe z pobytu tam. Jakimi oczami widzę nowoczesną medycynę? Wchodzisz i przez parę minut koleś w białym kitlu po tym jak zada ci kilka pytań zaczyna klepać w klawisze po czym wychodzisz stamtąd z paroma świstkami. To wszystko, całe leczenie. next please. Te karteczki zamienisz w chemię, która ma za zadanie załagodzić objawy twoich dolegliwości. See you next time but not too soon.
So, just a week after the first fall mimo bólu w odcinku szyjnym nie mogłem zmarnować słonecznego weekendu i nie wskoczyć na rower. Dziś już rajcują mnie głównie trudne trasy ale drogą kompromisu odpuściłem czarną El-Diablo na Mosornym i zjechałem niebieską Sokolicą. Kilka hop i dropów tam też się znajdzie. Pohuśtałem nadwyrężoną główkę i wieczorami ból się nasilił , o zaśnięciu nie było mowy. Jeszcze przez kilka dni po upadku podnosiłem własną głowę z łóżka przy pomocy dwóch rąk. Był środek nocy ,męczyłem się leżąc, pomyślałem że pójdę do kuchni ale zapomniałem o rękach przy podnoszeniu się. Zapałka się przekrzywiła za bardzo w jedną stronę, unbearable pain, nie miałem już na czym trzymać własnej głowy, w ostatnim momencie złapałem się za opadającą łepetynę. Dzwonię na 112 sapiąc z bólu. Ile pan ma lat? może pan chodzić? Chyb uznali, że skoro sam wykręciłem numer to są bardziej ode mnie potrzebujący. Próbowałem jeszcze w luxmedzie , same result tylko baba była bardziej niemiła, mój co miesięczny abonament, z którego korzystam średnio raz na pół roku z jakąś głupotą nie pokrywa czegoś takiego jak emergency. Ujmę to tak. Za 304 pln miesięcznie możesz do nich z przetrąconym kręgosłupem zadzwonić o poradę i powiedzą ci, na którym boku najłatwiej się umiera. Nawet zdechnąć we własnym kraju nie możesz za darmo. Dotrwałem do rana na podłodze. Łzy mają tendencję oczyszczającą organizm. Jedyne lekarstwo, które otrzymałem. Inner medicine. Rano zostałem przetransportowany przez rodzinę do pobliskiego szpitala, w którym to nastąpił dalszy ciąg kopania leżącego. Rozumiem, że 20 lat dyżurów na SORZE, gdzie 90% pacjentów zionie alko i cuchnie moczem może mieć tendencję obniżającą ludzkie morale zatem dostałem rykoszetem. Nie zagrałem w gierki farbowanej na rudo starszej ode mnie pielęgniarki mającej na celu wywołanie poczucia u mnie winy. Przez chwilę zastanawiałem się czy to szpital czy policja. Wycieczka do szpitala św. Rafała okazała się tylko niepotrzebną przejażdżką gdzie cierpiałem na każdym progu zwalniającym i zakręcie. Chyba mieli ciekawsze rzeczy do robienia w tym dniu niż np. wykonanie mi zdjęcia RTG urazu. Powrót do domu, zdjęcie zrobiłem parę godzin temu i trochę boję się na nie spojrzeć. Jaki będzie wymiar kary i ile odsiadki.
Czego się tak boisz? Ciągle nie umiesz odkryć kart którymi zagrałeś przy tym zdarzeniu, stan końcu we własnej prawdzie człowieku bo prosiłeś się za aż bardzo o ten mocny slap in the face. It’s about time bo kolejna lekcja zmiecie cię z planszy panie moaning of life.
https://www.youtube.com/watch?v=EzJTH67cv8E
I woke the same as any other day except the voice was in my head. It says seize the day, pull the trigger, watch the rolling heads. To entuzjastyczne nastawienie spowodowało, że pod koniec wolnych dni sam zaparkowałem głową o ziemię. Kilka dni w pracy trochę bolało aż pogorszyło się feralnej nocy. things went quickly from bad to emergency. próba 112 nie przekonałem osoby po drugiej stronie słuchawki, że jest tak źle żeby zobaczyć koguty pod domem ciemna nocą. Wyłem z bólu kilka dni i nocy błagając wszechświat o litość.There are two kinds of pain in this world. One hurts the other alters. I got both of those in one go.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz