piątek, 30 sierpnia 2024

Gdzie dwóch czy trzech spotyka się w imię moje tam ja jestem

 



 Ostatnio przesadziłem z szamańską miłością w proszku. One pill too many. Wycisnałem umysł z serotoniny jak cytrynę, chodziłem kilka dni jak nemo, a teraz grzebię za skarbami we własnym mroku.  Później  próbojąć wydostać się na powierzchnię najadłem się amanitki zapominając o tym, że żeby zobaczyć tęczę muszę zmierzyć się z deszczem. I nie było pomocy. What you need is not what you want. There is a beauty in a failure , ugliness in a success. Jeśli to prawda to muszę być już bardzo beautiful .Przez dziesięć dni Vipasanny było w kółko o tym jak wyzbyć się pain and suffering in your life. Wszyscy są twoimi przyjaciółmi, wszystkim życz dobrze. Są tu dla twojego dobra i rozwoju. Nawet khm dwumetrowe napakowane alfa male sprzątające ci miłość sprzed nosa. Z intensywnych medytacji wracasz do domu i do siebie pain and suffering uderza i okazuje się, że mechanizmy tobą kierujące siedzą za głęboko żeby się ich wyzbyć przez dziesięć skromnych dni. Za godzinę siup do auta z dwoma braćmi z Indii i wio do lasu na ostatnią dawkę medycyny serduszka. Weekend arrived, let's have some fun, life is short. 

Small update. 

Zamiast lasu to następny klasztor mnie wezwał do siebie ale to był ich pomysł. Kameduły bez wejścia na teren zakładu. Godzina i stroje nie te. Ta prostota naszych rozmów i powolny sposób mówienia. Mieliśmy tylko dwie porcje lekarstw na trzech osobników ale trzeci się dosynchronizował do dwóch pozostałych , zresztą on funkcjonuje jakby był na codzień po tym. Pykło i teraz nie możemy już żyć bez siebie. Dorośli na sterydach zabawiły się w dzieci i snują entuzjastyczne plany na kolejnę wycieczki. Czysta miłość hinduska na krakowskim podwórku. Serca już otwarte , czas odstawić lekarstwa. Słychać było brzdęk naczyń przez małe okienko klasztorne, Vipassana wersja full a nie moje 10 dniowe demko. Ja swoje lekarstwo popiłem wodą ze studni, Shivam ukradkiem połknął na sucho. How are you feeling brother? Trzy nasze głowy wodzą równomiernie za rowerzystami sapiącymi na ścieżce. Przestało nam się spieszyć gdziekolwiek. Inspektora gazowego obsłuży żona kolegi, który zrobił się bardzo horny więc rozmowy nabrały kolorytu. Mi się bardziej chciało uczuć niż nagiej gimnastyki. Wyraziłem je przez smartphone'a. Na koniec eskapady trzeba było się nawodnić w carrefourze , dokończyć rozmowy i się pościskać na dobranoc. Żeby nie zełgać, wydaje mi się że ta medycyna wydobywa z ciebie tylko prawdę. To jest słodkie jak chłopaki mi po raz któryś mówią o tym jak naprawią mi świeżo założony sink w łazience, któremu trochę pociekło. So we sinked in our semi-naturally boosted flow on the Friday afternoon. SUV wypełniony został miłością, śmiechem i naturalnym vibem i mniej przeszkadzało mi jak nie mogłem skończyć myśli bo jedna z obecnych osób miała coś ważnego do powiedzenia w środku mojego zdania. A z resztą.. bardziej używałem uszu niż aparatu mowy. Mowa jest srebrem, milczenie złotem, słuchanie platyną , jaki medal dostanę za to klepanie w klawisze.

Czy można osiągnąć taki spokój umysłu ,flow, bezprecendowy stan tu i teraz bez tych prochów? Nadużywanie tej białej drogi na skróty doprowadza szybko do nerwicy w stanie kiedyś i potem. How do I get so high on my own supply? Już sam sobie spieszę z odpowiedzią. Regularna medytacja, eliminacja jakichkolwiek negatywnych myśli na temat kogokolwiek i czegokolwiek. Wymień zużyte szyny po których jeździły stare pociągi , posadź nowe podkłady, i puść po nich bullet trainy zapakowane miłością i szczęściem and then life will turn.



poniedziałek, 26 sierpnia 2024

11:11

                                                 

 Swój gniew, rozgoryczenie, złamane serce i frustrację zamień w kreatywność radzili. well,It's not that easy but let's try, shall we?

W piątek dostarczono mi mały zapasik medycyny serca. Pomocna dłoń Shamaneiro wyszła z paczkomatu, który zmienił się dla mnie na chwilę w sasafromat. Po ostatnim sylwestrze ta odrobinka proszku w kapsułce trzymała mnie w tańcu przez dwa tygodnie. Drzewko sasafrasowe to takie delikatniejsze mdma, nie wali obuchem przez łeb, nie tarza cię po bandzie, nie widzisz diabłów ,wszystko dookoła zwalnia, łagodnieje i się uspokoja a  czas przestaje istnieć.  Patrzysz na świat z perspektywy miłości a ona wszystko zmienia. Najbliższy koncert , przed którym chciałem dokonać operacji na otwartym sercu jest dopiero w drugiej połowie września więc postanowiłem sobie zrobić małą ceremonię jeszcze w ten sam wieczór. Strych i strach ogarnięty , świeczki i inne  światełka, najdelikatniejsza z delikatnych muzyczek zaczyna płynąć z głośników. Dałbym się pokroić żeby ona zapukała do drzwi ale standardowo wyszło tak że puka do innych. Taki to mój project sunrise owiany wieczną nocą. Drug tym razem nie trzymał dwa tygodnie a jeden wieczór ale cała zła energia ze mnie zeszła jakby wyciągnąć mi wentyl z ciała. Skoro ta medycynka pochodzi z natury to jest stworzona do doświadczania niej w  jej w środku. Kolejna pigułka na złamane serce w dzień następny, Oparłem rower o drzewo i zachwycony patrzyłem na życie tętniące w oczku wodnym. Poczułem jedność z wszystkim co mnie otacza. Czemu tak wyraźnie słyszę pęd rowerów na ścieżce i kawałki rozmów rowerzystów? Ludzie mi gadają dzień dobry, to pewnie mój spizgany narkotykami ryjek nabrał łagodności. All the things troubling -gone in one moment. All those illusions... But are they really? Przed wyjazdem na Vipassane jedno zdarzenie nie poraz pierwszy uświadomiło mi, że świat po zażyciu psylocybiny jest bardziej prawdziwy niż bez niej. Więcej mam halucynacji zupełnie na trzeźwo.  Po nieudanych próbach medytacji pod drzewem, wstaje i otrzepuje się z robali i do mojej marzycielskiej głowy przychodzi mi myśl, że gdybym mógł chociaż na autostradzie ją zobaczyć. Piętnaście minut później, gdy już o tym dawno zapomniałem- to się dzieje. Oto lekcja -zmaterializuj tak mamonę na swoim koncie a wiedźmy przylecą na swych miotłach same. Na poczet tego zdarzenia zakupiłem książkę 'Hollographic Universe' Talbota. Kilka dni później zacząłem mniej więcej pod tym samym drzewem, myślałem o 15 bańkach na koncie ale że było sztuczne to na rachunku same shit. Medytujący towarzysz w ostatni dzień, jak zdjęli nam kłódki z ust mi sensownie wytłumaczył to zdarzenie. Zwyczajnie przesunąłeś film o piętnaście minut do przodu. Fast Forward.

Właściwie to chciałęm poklepać trochę o vipassanie zanim zapomnę, że na niej byłem.

10 dni nie licząc wieczoru przed i poranka po. Tak jak u większości fellow meditators pierwsze trzy dni to była męka pańska. Wycieńczony bólem głowy , nóg (dziesięć godzin dziennie medytacji skróciłem do siedmiu) zacząłem się pakować trzeciej nocy o trzeciej w nocy do torby z ikei. Za dużo się nawyłem z bólu spowodowanego kontuzją niedługo przed przyjazdem żeby ponownie się męczyć w ciasnym pokoju w środku Polski. But it gets worse before it gets better. Przez cztery pierwsze dni pobytu w klasztorze kitrałem trzy książki uciekając w nie byle dalej od siebie. Pokręcona proza David-a Mitchell-a Dream number 9. Od 10 lat nie mogę tutaj przejść dalej niż pierwsze kilkadziesiąt stron. Druga pozycja to Less is More Jasona Hickel-a, a trzecia jest o oddychaniu  i ma tytuł Anxiety Free. Zabrali mi je razem ze świeczkami. I lost my kindle&candles . Dziesięć dni Vipassany i tej prostoty życia klasztornego robi robotę na kilku poziomach. Skromna i prosta wegetariańska dieta, żadnego jedzenia po siedemnastej, żadnych przekąsek między posiłkami. Tradycyjną kawę zamieniłem na zbożową Inkę i tak mi zostało do dziś, wątpię czy kiedykolwiek wrócę do wlewania w siebie kofeiny, chyba że z częstotliwością raz na tydzień. Who needs caffeine? Not me. Z 64kg spadłem do 59kg. Pobudki o czwartej rano, szybki zimny prysznic i o czwartej trzydzieści na grupową medytację. Wszystkie ,oprócz ostatniej, poranne posiadówki opuściłem ale raz przebudzony leżałem na standby'u do śniadania o 6:30. Wziałem kilka niepotrzebnych ubrań, kilka, takich co by się przydały zostały w domu. Razem ze szczoteczką do zębów i pastą ale podarowali mi szczoteczkę, pastę zastąpiłem wodą. Kilka ręcznych pranek w umywalce.  Dnia dziesiątego szlachetne milczenie zamieniono w szlachetne paplanie i wybuchły rozmowy między studwudziestoma osobami. Na ostatniej grupowej modlitwie wybuchł komuś tyłek za mną , ach ten kapuśniak zamiast owoców. Razem z kilkoma osobami wybiegłem z sali dławiąc śmiech. Do auta wsiadałem z bananem na ustach ,przyjechałem tu spełnić to co mnie wzywało przez ostatnie dwadzieścia lat and the mission was successful. Duszenie w sobie cierpienia nie należy do przyjemnych i niesie za sobą konsekwencje ale projektowanie go na innych jest sporo gorsze i tak jak robiłem to dawniej dziś napawa mnie takie coś  obrzydzeniem. Cóż, negatywne myśli jeśli są, zwłaszcza po ostatnim ciosie, obdzierającym mnie zupełnie z jakichkolwiek nadziei na spełnienie, to wypada pozwolić im przepłynąć i zdechnąć. What other choice you have , son? Happiness might be just around the corner, who knows.
https://www.youtube.com/watch?v=OtRzYOzweSg

niedziela, 11 sierpnia 2024

May all beings be happy.

 

Well,

Jest przed drugą w nocy więc zaliczę kilka zjazdów jutro znaczy dziś w robocie. Właściwie czekam z utęsknieniem na jeszcze nie nadchodzący moment pojawienia się ochoty do odpoczynku.  Na pierwsze ziewnięcie i przestaje to klepać. Nie wiem skąd tyle energii o tak nieludzkiej porze u seniora , którym to zostałem nazwany przez kogoś przed udaniem się na bezpłątny urlop b2b. Tu nie chodziło o seniora IT ale tzw oldtimera. Zabolało ponieważ standardowo pierwszy raz ma boleć.

Właśnie wybiła godzina druga zero cztery dla zainteresowanych tym faktem.

Jestem po pierwszej ,udanej zresztą na łaskawe osiemdziesiąt procent medytacji w domowym zaciszu.

Jeśli to czytasz and you just might do to zmień tego seniora na boomera. Nie dlatego, że jest bardziej trendy tylko krócej będę chodził urażony. Ale jeśli mam zejść Tobie z widoku raczej szybciej niż wolniej to faktycznie senior lepiej tutaj zadziała.

Medytacja bolała mniej od dźwięku słowa senior. A wręcz przeciwnie należała do przyjemnych. Miły scanning pleców celem ograniczenia bólu w tamtych okolicach.

Now take rest, take rest..Mr Senior.

It’s easier to fool people than to convince them that they have been fooled.

  Kłamstwo powtarzane wielokrotnie nie staje się prawdą, jest dalej kłamstwem.